Pół roku temu (lipiec 2017) dentysta uszkodził mi nerw przebiegający przez twarz. Gdy odczuwam zimno i przeżywam duże i trudne emocje: lęk, stres, nerw powoduje ból głowy i twarzy. Jesienią ta dolegliwość ustąpiła i wyjechałam na placówkę misyjną do Etiopii, aby pracować przez rok jako nauczycielka angielskiego. Nieoczekiwanie przyszło ochłodzenie i cała dolegliwość wróciła ze zdwojoną siłą. Nieustanny ból głowy zaczął wpływać na moją pamięć i koncentrację. Nic nie pomagało. Było tak źle, że ze względów medycznych musiałam wrócić do Polski. Cierpienie fizyczne spowodowało cierpienie psychiczne, a do tego przyszło i duchowe. Czułam, że dotarłam do granic mojej wytrzymałości i bardzo pragnęłam to cierpienie przeżyć z Panem Jezusem. W czasie śródlądowania we Frankfurcie i oczekiwania na kolejny lot wysłałam zgłoszenie na rekolekcje do Gdyni. Na miejscu w Polsce, zastanawiałam się jak z powracającym bólem głowy i rozbiciem psychicznym podołam medytacjom III Tygodnia…?
W czasie rekolekcji Pan Bóg dał mi łaskę tak głębokiego wewnętrznego pokoju, że przez całe dni przeżywania Męki Pana Jezusa nie czułam żadnego własnego fizycznego bólu. Pan Bóg dał mi tę fizyczną łaskę oraz łaskę poznania, że gdy jestem z Nim głęboko w moim sercu, żadne trudne emocje nie są w stanie zmącić głębokiego pokoju. Pan Bóg uzdalnia powołanych – a każdy z nas nim jest – mimo trudności fizycznych i psychicznych do kroczenia razem z Nim Jego Drogą.
Teraz, gdy wyjeżdżam z Gdyni, myślę o tych wszystkich sprawach, które na mnie czekają: o decyzjach do podjęcia, trudnych rozmowach i negocjacjach związanych z pracą. To wszystko powoduje lęk. Ale wiem, że Pan Bóg nie tyle idzie ze mną, co wyprzedza mnie i już czeka na mnie, aby przejść przez to wszystko ze mną. Tak jak wyprzedzał uczniów do Galilei (Mk 16,7). I tak długo, jak będę z Nim głęboko w moim sercu, żaden lęk znajdujący się na powierzchni nie zmąci mojego pokoju.
Pan Bóg pokazał mi też, jak wiele barier i granic mam we własnej głowie. Są to rzeczy, które narosły przez lata jako obrona przed cierpieniem związanym z dysfunkcyjną rodziną, w której się wychowałam. Widzę, że skoro przez swoją śmierć Pan Jezus przekroczył granice lęku, samotności, bólu i cierpienia, to jestem wezwana, aby przekraczać swoje granice razem z Nim.
Magda
Poniedziałek, środa, czwartek, piątek
w godz. 10.00–12.00
oraz w godz. 15.00–17.00
W czasie trwania sesji/rekolekcji:
Poniedziałek, środa, czwartek, piątek
w godz. 15.00–16.30
Wtorek - nieczynne!
Odwiedza nas 659 gości oraz 0 użytkowników.